W ramach projektu „Muzyka dla Wilna” najbardziej utalentowani kompozytorzy świata spędzają w Wilnie zaledwie kilka dni, podczas których starają się zobaczyć jak najwięcej zakątków stolicy i wybrać jeden, któremu zadedykują swój utwór. A decyzja nie jest łatwa – zazwyczaj organizatorzy projektu pokazują nie tylko historyczne przestrzenie miasta, ale także obiekty nowej historii i kultury, miejsca w dzielnicach sypialnianych Wilna.
„Miałem doskonałych przewodników i widziałem wiele miejsc w Wilnie. Narodowa Galeria Sztuki, a także dawne więzienie na Łukiszkach zapadły w pamięć: to wspaniałe, że w tej przestrzeni odbywają się koncerty jazzowe i rockowe. Uniwersytet Wileński i jego historia wydały mi się bardzo interesujące. Wiem, że odegrał bardzo ważną rolę w waszej kulturze. Jako miejsce projektu prawdopodobnie wybiorę jedną z jego przestrzeni o dobrej akustyce. W Wilnie poznałem też trochę faktów z historii Litwy, która na pewno nie jest prosta. Jeszcze w Japonii rodzina zniechęcała mnie do wyjazdu na Litwę, bo w Europie nie jest spokojnie, ale poleciałam do Wilna i naprawdę nie żałuję – piękne, bezpieczne, spokojne miasto, mili ludzie, dobre jedzenie, wielu znakomitych restauracji i kawiarni”, – kompozytor podzielił się swoimi wrażeniami.
Kompozytor wspomina, że o litewskim życiu muzycznym dowiedział się co nieco od swojej koleżanki, kompozytorki Justė Janulytė: „Muzyka tutaj jest bardzo minimalistyczna. Jest to prawdopodobnie związane z tradycjami litewskimi, zwłaszcza z muzyką chóralną, bardzo to cenię. Justė to moja dobra koleżanka, młoda kompozytorka, obecnie prawdziwa wschodząca gwiazda. Po wyrażeniu zgody na udział w tym projekcie najpierw napisałem do niej i wyraziłem radość, że będę mógł poznać Wilno. Wiedziałem już, że wasz kraj jest bardzo muzykalny i ma głębokie tradycje, dlatego chętnie przyjąłem zaproszenie do stworzenia muzyki dla którejś przestrzeni miejskiej. Myślę, że ten projekt jest fantastyczny, ponieważ weźmie w nim udział aż 7 kompozytorów z różnych krajów, to niesamowite, że mogę się do niego przyczynić”.
Kompozytorka Justė Janulytė również ceni swoją twórczą przyjaźń z Toshio Hosokawą: „To najsłynniejszy japoński kompozytor, który w swojej twórczości łączy tradycje europejskie i japońskie w niepowtarzalny styl muzyczny. Miałam zaszczyt uczyć z nim kilka lat temu na międzynarodowych mistrzowskich kursach kompozytorskich w Polsce i tam, prezentując naszą twórczość, od razu poczuliśmy, że jesteśmy podobnie myślący, a nasze wartości muzyczne i filozofia twórcza związana z naturą są bardzo zbliżone. I rzeczywiście, związek Litwinów z naturą i pogańskie dziedzictwo mają wiele wspólnego ze światem japońskim. Od tego czasu z Toshio utrzymujemy kontakt, dzielimy się naszymi nowymi dziełami, przemyśleniami, a nawet zdjęciami naszych piesków”, – Justė Janulytė ciepło opowiada o swojej znajomości z T. Hosokawą.
Toshio Hosokawa studiował w Niemczech, a więc muzyka europejska miała znaczący wpływ na jego twórczość. Co prawda najbardziej inspiruje go klasyczna muzyka i kultura japońska, które przyczyniły się do ukształtowania unikalnego stylu muzycznego kompozytora, rozpoznawalnego w jego operach i utworach instrumentalnych.
„We wczesnej młodości interesowałem się muzyką europejską, ale po rozpoczęciu studiów coraz bardziej czułem korzenie mojej kultury. Teraz, gdy tworzę, myśląc o idei i filozofii muzyki, czerpię inspirację z tradycyjnej muzyki japońskiej, choć muzyka europejska również pozostaje dla mnie ważna. Najczęściej pomysły artystyczne pochodzą z natury: lubię oceany, góry, lasy, mam dom na szczycie góry, więc to miejsce sprzyja tworzeniu”, – mówi T. Hosokawa.
Kompozytor urodził się w Hiroszimie, gdzie mieszkała jego matka, gdy w 1945 r. zrzucono na to miasto bombę atomową: „Tworzę też muzykę po to, aby wojny nie niszczyły natury i losów ludzkich. Pewnie wszyscy się zmieniamy z biegiem lat, moja twórczość też się zmienia, może teraz jest trochę bardziej „japońska”. Duży wpływ wywarli na mnie japoński kompozytor Toru Takemitsu i mieszkający w Berlinie koreański kompozytor Isang Yun, którzy komponowali muzykę w koreańskiej tradycji – to bardzo mnie zainspirowało”.
Toshio mówi, że jego muzyka rodzi się z głębokiej energii natury. „Podziwiamy kruchość i krótkotrwałość kwiatów wiśni japońskiej, ale dźwięk muzyczny też nie trwa długo, zanika i zapada cisza”. Wydaje się, że muzyka pochodzi z oddychania: wdychamy i wydychamy powietrze. A moja melodia jest jak japońska kaligrafia”, – subtelnie mówi o swojej muzyce Toshio Hosokawa.
Więcej o projekcie „Muzyka dla Wilna”, realizowanym przez publiczną instytucję „Meno genas” oraz sieć zespołów litewskich, można dowiedzieć się na stronie internetowej inicjatywy ww.musicforvilnius.com.