Pięciokondygnacyjne centrum handlowe w Wilnie?! Najwytworniejszy w całej północno-zachodniej części Imperium Rosyjskiego w XIX w. wileński dom handlowy wygląda jak z przyszłości. Wyobraź sobie, że znowu jesteś w XIX-wiecznym Wilnie! W sklepie Leiby i Rebeki Zalkindów znajdziesz tkaniny, meble, dywany, odzież, futra, francuskie rękawiczki i angielski sztruks, odzież, wykonaną według najnowszej mody warszawskiej, wiedeńskiej czy paryskiej, wyroby cukiernicze, a nawet… zamówisz najnowsze cudo techniki – samochód. Nie zmęczysz się szukaniem towarów w sklepach rozlokowanych na pięciu kondygnacjach, ponieważ będziesz wjeżdżał w górę i w dół jedną z pierwszych wind w mieście. Gdy zabraknie Ci gotówki, odwiedzisz oddział rosyjskiego banku „Azow-Don”. Uwiecznisz się w pawilonie fotograficznym Morisa Grossmana. Aż 150 pracowników zadba o to, żebyś znalazł wszystko, czego potrzebujesz.
Dziś w tym budynku dalej mieszczą się sklepy z luksusowymi towarami, a wspomnienia dawnych czasów zachowały się w wydanym przez właściciela Lejba Zalkinda albumie litografii wizerunków Wilna wraz z reklamami sklepu. Był to prawdopodobnie jedyny sklep reklamowany nie tylko w gazetach, dlatego czasami nazywano go po francusku „Grand Magasins”.