Dziś prawdopodobnie trudno byłoby wyobrazić sobie budowę domów mieszkalnych w pobliżu Placu Łukiskiego. Jak i to, że właśnie tutaj pojawiły się pierwsze szeregowce.
Na początku XX w. budowa w Wilnie domków szeregowych – zwanych koloniami – była zjawiskiem dotąd niewidzianym i wyprzedzającym czas. Słynny działacz społeczny i filantrop Józef Montwiłł, który dla dawnych pustkowi zaprojektował 22 budynki, zaproponował rentowny sposób budowania, nie wspominając o komforcie i estetyce domu. I rzeczywiście, mijając jeden z najbardziej wyjątkowych klejnotów architektonicznych Wilna, można pomyśleć, że się jest na przedmieściach Londynu.
Głównymi mieszkańcami kolonii w stylu modernistycznym była inteligencja i pracownicy banków. Domy sprzedawano na raty, a pożyczek udzielał Bank Ziemski, którego dyrektorem był Józef Montwiłł. Mieszkali tu prawnicy, adwokaci, malarze i kupcy. Warto zwrócić uwagę, że domy nr 5 i 7 przy ulicy J. Tumo-Vaižganto są ozdobione herbami szlacheckimi zgodnie z życzeniem ich właścicieli. Podnieś oczy ku niebu: na dachu domu nr 11 przy ulicy J. Savickio znajduje się jeden z najpiękniejszych wiatrowskazów w stolicy – skrzydlaty husarz, przypominający o elitarnych wojownikach Rzeczypospolitej.